Chyba dużo za dużo z tego wyciągnąłeś. To był przykład - jeśli założenie brzmiało, że moralnie jest licytować dom bogatego cwaniaka to wnioskuję, że biednego grzesznika chyba też.
Czy jeśli taki bogaty Janusz wyzyskujący pracowników i kręcący na podatkach w swojej pazerności przekombinuje kolejny interes i rynkowe spekulacje obrócą się przeciw niemu to po stracie pieniędzy staje się nagle biednym i poszkodowanym człowiekiem godnym współczucia i wykupienie jego jedynej willi jest niemoralne?
Czemu kryterium ma być tylko majętność? Jeśli już uzależniać empatyzowanie z tymi, którzy dom stracili od ich grzechów to można kopać głębiej. Skoro bogaty cwaniak może się walić to chyba biedny homofob też.
Chyba dużo za dużo z tego wyciągnąłeś. To był przykład - jeśli założenie brzmiało, że moralnie jest licytować dom bogatego cwaniaka to wnioskuję, że biednego grzesznika chyba też.